Przeciw transfobii jest się cały czas, a nie od święta.

Przeciw dyskryminacji i wykluczeniom jest się cały czas, a nie od święta.

Bądźcie dziś na FanPage Angry Trans / Instagramie @Lifyen o 18 i zarezerwujcie sobie godzinę czasu. Będę brał udział w panelu dyskusyjnym Młoda Lewica gdzie porozmawiamy sobie więcej na ten temat na żywo i udostępnienie Wam link przez FB i IG.

Dziś jest Międzynarodowy Dzień przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii.

Ostatnimi czasy mamy naprawdę ciężki moment w Polsce na jakiekolwiek sprawy związane z prawami człowieka. Zamiast równać do krajów otwartych i tolerancyjnych straszy sie innych końcem świata jak się kogoś zacznie szanować i zrówna się ich prawa. Jakoś inne kraje stoją, żyją, mają sie wspaniale i świat wcale się nie skończył.

O ciężkim momencie w Polsce świadczy również ilość wysyłanych informacji o wsparciu w kryzysie: centra pomocy kryzysowej, numery zaufania, wszelkie formy wsparcia koleżeńskiego by chociaż z kimś porozmawiać i nie być sam.

Polska nie zasługuje na bycie krajem który łamie prawa człowieka. Polska nie zasługuje na bycie pośmiewiskiem. Polska nie zasługuje na bycie miejscem z którego się ucieka, a osób wyjeżdżających ze względu na przejawy nienawiści jest coraz więcej i będzie ich przybywać im bardziej będzie się tą Polskę niszczyć. Chociaż wydawałoby się, że nie można jej zniszczyć jeszcze bardziej.

Każdą osobę którą cieszy ostatnie miejsce w rankingu ILGA-Europe odnośnie praw osób z mniejszości LGBT jest osobą którą cieszy łamanie praw człowieka. Jeśli jest katolikiem to jest osobą która nie wyznaję zasad głoszonych przez swojego własnego Boga o miłości i szacunku do innych osób. Jest osobą z krwią na rękach która przyczynia się do do przejawów nienawiści.

Zastój na FP bo nie mam czasu zrobić obrazka, napisać i zebrać aktualizacji bo... Ostatnio głównie działam oddolnie, prowadząc szkolenia, robiąc rzeczy które nie zawsze do końca widać, albo które będą widoczne dopiero za jakiś czas. No i jeszcze ostatnio oddałem się mocno swojemu hobby (cosplay), którego mam dość na jakąś chwilę, no, dopóki nie uznam że czas na kolejny strój xD Nie powiem, dość potężną motywacją byłby tu powrót konwentów...



SĄD

...zawalił. I to zawalił mocno. Wyrok uprawomocnił mi się pod koniec marca - sąd w ciągu 7 dni powinien wysłać prawomocny wyrok do Urzędu Stanu Cywilnego miejsca urodzenia. I wiecie co? Nie zrobił tego do sierpnia. Dowód osobisty osoby transpłciowej której wyrok się uprawomocnił jest ważny przez... 4 miesiące od daty uprawomocnienia, jest to czas przeznaczony na ogarnięcie nowych dokumentów. I co? Szybka matematyka w USC i dowód mi przecięto mówiąc że jest nieważny i w sumie to straciłem możliwość załatwiania spraw urzędowych i bankowych. Na szczęście paszporty działają na innych zasadach więc wszędzie chodziłem z ważnym paszportem. A gdybym go nie miał? :v

Musiałem podzwonić do sądu, nie do biura z informacjami ale trochę wyżej, opierdolić ich równo i jakaś osoba powiedziała ze osobiście się zajmie tym by ten papier doszedł tam gdzie ma dojść.

No i doszedł, po około 5 dniach, uzgodniłem dokumenty i ku mojemu zaskoczeniu PRZESZŁO IMIĘ GUZMA. Napisałem na kilka zdań zapełniając całą przestrzeń czemu imię Guzma, a pani wraca do mnie z papierem mówiąc że jest problem z imieniem, myślę sobie "no w sumie spodziewałem się tego" a ona, że nic nie napisałem o tym czemu biorę całkowicie polskie normickie imię jako pierwsze i muszę coś wpisać, chociaż jedno zdanie a Guzma jest ok i przeszło xD

Chce zebrać lepiej wszystko co było z sądem i wpisać do cyklu sądowego, zobaczymy kiedy mi się uda.

NEBIDO

No w końcu, przeszedłem na Nebido. O co chodzi? O terapię hormonalną. Byłem na żelu, na prologantum (zastrzyki) co 2-1 tydz, omnadrenie (zastrzyki) co 2 tyg, potem znów wróciłem na prologantum co 1 tydz... Mam taki "problem" że moja dawka to jest jeden zastrzyk co tydzień. Wiecie, trochę dużo. I jeżdżę do przychodni te zastrzyki robić. Miałem już trochę dość, plus mało bezpieczne mamy aktualnie okoliczności no i tyle się nasłuchałem jakie Nebido jest super (z tego miejsca pozdrawiam cis czytelnika który sporo pisze ze mną o terapii hormonalnej, no i daje bardzo fajne odczucie że wbrew pozorom mamy bardzo zbliżone problemy odnośnie braku testosteronu i nie jest to coś tylko kojarzącego się z osobami transpłciowymi ❤ ).

Nebido jest o tyle super że bierze się go raz na 10-12 tygodni! Zastrzyk powinna wykonywać tylko osoba wyspecjalizowana a więc pielęgniarka lub pielęgniarz. Zdecydowanie więcej jest wstrzykiwane w mięsień (1 amp. 4 ml, gdzie prologantum to 1 ml), ponieważ jest to później stopniowo uwalniane.

Gdy Porlogantum za 5 ampułek kosztuję ~80 zł, to Nebido potrafi kosztować... Czasami nawet 600 zł. Na szczęście znalazłem aptekę gdzie mogę go kupić za około 475 zł.

Jak na razie czuję się bardzo dobrze, nie mam żadnych spadków nastroju, zobaczymy pod koniec 10 tygodnia 😃 Trochę inaczej robi się badanie krwi, ponieważ powinienem zrobić badanie krwi jakiś tydzień przed zastrzykiem, a jeśli czuję się bardzo nie spoko (charakterystyczny spadek nastroju) to badanie krwi, a potem od razu zastrzyk. Jest to więc sposób inny niż przy prologantum lub omnadrenie gdzie badanie krwi robi się w środku między zastrzykami.

Chciałbym kiedyś zrobić większego posta na ten temat, jak macie jakieś pytania to dawajcie znać abym wiedział na co odpowiedzieć i czego jesteście ciekawi. Jednakże chce chociaż zacząć drugie opakowanie by mieć lepsze odczucia o tym co piszę.

ODDOLNE RZECZY

No, jeżdżę, robię rzeczy, nie mogę się doczekać szczególnie jednej rzeczy która zostanie opublikowana... Może zgadniecie co to? Jest bardzo stare, archaiczne, trochę mało aktualne, mało czytelne...

No cóż, nie samym aktywizmem człowiek żyję więc musiałem poświęcić czas na FP i filmiki na rzecz inicjatyw oddolnych. Jednak! Wcale mi to nie przeszkadza! Świetnie się czuję zarówno w obu formach, ale ostatnio zdecydowanie bardziej poświęciłem się tej drugiej.

Chciałbym bardzo wrócić do nagrywania filmów bo mnie aż trochę roznosi od tego czym bym się chciał podzielić.

I trochę już mam dość zgrywania z siebie osoby która próbuje dogodzić każdej stronie w tym co mówi. W sensie. To nie ma sensu po prostu. Nieważne co zrobię i co powiem, skrajnej anrachokomunistycznej lewicy i tak nie dogodzę bo sobie lecą z fałszywymi informacjami na mój temat często tak wyssanymi z palca że zastanawiam się czy w Polsce mamy drugą osobę transpłciową o identycznym imieniu nicku i nazwisku? Nieważne jak bardzo by im wszyscy udowadniali i mówili że jest inaczej i że się mylą oni dalej będą brnąć w jakąś idiotyczną bzdurnie wyrobioną opinię. Może więc czas by mówić o tym co się myśli bardziej bezpośrednio? Zobaczymy, nie obiecuję 😃 W ogóle nic mnie tak nie skręciło w stronę symetryzmu/centryzmu/prawą jak czytanie grup tzw. leftbookowych, naprawdę, jeśli myślicie nad wyjściem to polecam, komfort życia wyszedł mi bardzo na plus.

Edukowanie innych w oparciu o aktualną wiedzę i badania wchodzi na wyższy poziom 😃

31 marca - Transgender Day of Visibility, #TDOV

W tym roku odnośnie dnia widoczności osób transpłciowych chciałem poruszyć popularne "ale nie wyglądasz!" gdy inne osoby dowiadują się o naszej transpłciowości.

No tak, nie wyglądasz. Bo osoby transpłciowe nie mają wyrytego na czole napisu "jestem trans".


Transpłciowość dla mnie leży gdzieś obok "koloru oczu". Urodziłem się taki, ale nie jest to moim głównym wyznacznikiem jako całej osoby. Oprócz bycia osobą transpłciową mam przecież swój własny unikalny charakter który powinien świadczyć o mnie najwięcej.

Wbrew pozorom transpłciowość nie jest tak często widoczna jak się wydaje. Możemy mijać osoby transpłciowe na ulicy, widzieć je w pokazach na wybiegu (Ka - Blog transpłciowej dziewczyny ❤ ), mogą to być nasi koledzy z pracy.

[Niżej zaczyna się przykład słów obraźliwych, można przeskoczyć akapit]

Co ludzie myślą gdy słyszą "osoba transpłciowa"? Czy inne starsze określenia których nie powinno się używać ze względu na błędne użycie lub przypisanie cech obraźliwych jak "osoba transseksualna", "transseksualistka", "transseksualista", "transwestyta" czy jako rzeczownik "ta/ten trans"?

Kogo ludzie mają przed oczami gdy to słyszą? "Ta chłopczyca"? "Ten tomboy"? "Ta lesbijka"? "Niski facet?" "Facet w sukience"? "Wysoka dziewczyna z głębokim głosem"? "Baba z brodą"? "To coś czego nie umiem określić czy to baba czy chłop"?

[Odtąd można już bezpiecznie czytać]

Wszystko rozbija się o ten słynny passing. Passing w tym znaczeniu jest wpasowaniem się w binarny stereotypowy wygląd: kobiecy lub męski. Wbrew pozorom, te stereotypy są szkodliwe dla wszystkich: nie tylko dla transpłciowych (czyli osób których tożsamość płciowa jest inna od płci nadanej przy urodzeniu), ale też i cispłciowych osób (których tożsamość płciowa jest taka sama jak płeć nadana przy urodzeniu).

Ciche szepty "czy to trans?" gdy:

- pojawia się wysoka kobieta;

- osoba ma obniżony głos po operacji na tarczycy;

- niscy mężczyźni;

- butch lesbijki;

- dziewczyny dotknięte hirsutyzmem;

- dragqueen;

- ktoś jest w cosplayu;

- facet zapuszcza włosy (i nie jest metalem xD);

- dziewczyna ścina włosy;

- mężczyzna ma na sobie makijaż.

Przyznajmy sobie szczerze, takich przykładów z własnego doświadczenia moglibyśmy wymieniać dalej. Wniosek jest jeden: ludzie są różnorodni. Nie tylko osoby transpłciowe.

Mamy wykreowany stereotypowy obraz osoby transpłciowej jako osoba która nie wpada idealnie w binarne kanony piękna, ale sami wiemy że cispłciowe osoby też w nie nie wpadają. Z drugiej strony, jest mnóstwo osób transpłciowych żyjących w trybie ukrytym (stealth) których wygląd nie jest analizowany pod kątem czy to osoba transpłciowa czy cispłciowa.

Nie ważne czy osoba jest transpłciowa czy cispłciowa, nie ważne w jaki stereotypowy kanon piękna wpada czy może całkowicie od niego odchodzi. Najważniejsze co musimy wiedzieć o drugiej osobie to: imię i używane odmiany czasowników (zwane też krócej i potocznej zaimkami).

Dlaczego więc Dzień Widoczności Osób Transpłciowych jest taki ważny?

Żeby pokazać Wam różnorodność osób transpłciowych oraz jak dużo nas jest. Mamy różną ekspresję płciową, niektórzy z nas żyją widocznie, inni w trybie ukrytym. Jedni wpasowywuja się w stereotypowe kanony piękna, inni całkowicie z nich wychodzą. Osoby transpłciowe to nie tylko te widoczne osoby na co dzień, ale to też ludzie których mijacie codziennie na ulicy nigdy ich nie analizując.

/Lifyen

Osoby transpłciowe często słyszą o wiele większe wymogi w kwestii swojej ekspresji. Nie powinniśmy robić danej rzeczy bo zaszkodzi naszemu passingowi. Osoby transmęskie nie mogą nosić długich włosów, makijażu, osoby transżeńskie z kolei muszą. Jeśli akurat lubimy czy czujemy się dobrze w rzeczach przypisanych przedstawicielom nie naszej poprawnej płci to nagle tracimy prawdziwość własnej tożsamości. Właściwie cały czas spotykam się z podwójnymi standardami w kwestiach ekspresji; cis kobiety mogą być „tomboyami” ale kiedy trans kobieta ubierze się męsko to nagle kwestionuje się całość jej tożsamości. Sam kilka razy słyszałem tekst: „Jesteś niebinarny? Przecież nie wyglądasz jak facet!”

No... no nie. Bo nim nie jestem. Taka jest istota niebinarności. Widoczność jest niesamowicie ważnym elementem bo właśnie dzięki niej pozbywamy się przestarzałego poglądu, iż osoby transpłciowe są tylko wymysłem, nieistniejącą w rzeczywistości statystyką, pojawiającą się gdzieś na mitycznym Zachodzie bądź w zakamarkach internetu. Próbując właśnie podjąć działanie tego typu poczyniłem wywiad! To znaczy udzieliłem wraz z jeszcze jedną osobą wywiadu do Kuriera Lubelskiego o życiu osób transpłciowych w rejonie Lubelszczyzny [Link w komentarzu]

/Morgan

Hadrian również życzy Wam wszystkiego najlepsze! ❤