3 lata życia w Polsce jako osoba transpłciowa
Od mojego publicznego ujawnienia (coming outu) minęło ponad 3 lata, a jakoś niedawno nastąpiła 3 rocznica prowadzenia FanPage.
Niektóre bliższe mi osoby wiedziały od początku (albo dowiadywały się na bieżąco), że na zaangażowanie w edukację i wsparcie daję sobie max 5 lat.
I w sumie mógłbym napisać: hej, jeszcze dwa lata!
Poprawka, max dwa lata, chyba że skończę robić to co chciałem wcześniej.
Pamiętam doskonale swoje odczucia i decyzję - czy robię tranzycję po cichu czy może chce poświęcić swój czas na edukowanie i pomoc innym. Decyzję za mnie podjęło zderzenie się z potężnym brakiem wiedzy, pomocy i informacji odnośnie procesu tranzycji dla osób zaczynających to wszystko.
Jednakże co pamiętam najbardziej to myśl która była dla mnie wtedy oczywista a teraz przywołuje krzywy uśmiech: Polska będzie równać do rozwiniętych krajów, prawa człowiek będą respektowane, a świadomość ludzi będzie coraz lepsza przez lepszą edukację.
Naprawdę te 3 lata temu byłem pewien że będziemy równać do tych rozwiniętych krajów, a nie cofać się. Myślałem że mój aktywizm będzie przedstawieniem jak tam moja tranzycja, jak mi idzie, pomocą innym dzieląc się informacjami o tranzycji, edukacją o transpłciowości, wszystko w otoczeniu jakiś luźnych grafik, filmików, wygłupianiem się, luźnym podejściem... Wiecie, miłe, szczęśliwe, nie jakoś mega angażujące rzeczy abym miał też swoją prywatną przestrzeń, czas, hobby, relacje, no po prostu, życie.
Tymczasem to wszystko dosłownie zmieniło się w pochłaniającą spory czas walkę - dosłownie walkę o należytą aktualną edukację w oparciu o wiedzę medyczną i naukową, walkę o podstawowe prawa człowieka, walkę o fundamentalny szacunek do drugiego człowieka, dla niektórych walkę o życie... Ostatnio więcej wysyłam kontaktów wsparciowych do pomocy komuś niż odpowiadam na jakieś pytania o transpłciowości. Pierwsze półtorej roku działania określiłbym jako: Hejo, tu masz posta o tym jak zacząć. Drugie półtorej jako: Tu masz telefony zaufania, wsparcia i psychologów aby mogli Ci pomóc w tej obecnej kryzysowej sytuacji.
Do tego dochodzi walka we własnym środowisku, w sensie, idiotyczne wojenki, groźby pobicia, podziały, wynoszenia, nieporozumienia, wywyższanie się, brak spokojnej edukacji ale i też zrozumienia z drugiej strony, rozpowszechnianie kłamstw o drugim człowieku (i to jeszcze tak idiotycznych że można je wyjaśnić najczęściej jednym screenem pokazującym "to co Ci przekazano to kłamstwo, a było tak [screen]"), nikogo nie ruszające już call outy, brak bezpośredniego zapytania a bazowanie na błędnych domysłach... Niby wiem z pełną świadomością że tak wyglądają środowiska ludzi dosłownie wszędzie, jak to lubię mówić: "fandomy inne, dramy te same". Jednak człowiek się łudził że może te głupoty nie zabiorą aż tyle czasu. Czasu, który można spożytkować o wiele lepiej, na przykład, pomagając komuś, rysując coś, robiąc jakiś filmik, pisząc jakiś tekst.
[Ten post miałem napisany już w styczniu, a jak cudownie pasuję do dnia dzisiejszego gdzie znowu była jakaś bezsensowna grupowa wojenka]
Wiecie, najwięcej zmian już zaszło, jestem po operacji którą planowałem, uzgodniłem dane, nie ma w sumie co więcej z procesu pokazywać właściwie. Wyleczyłem swoją dysforię płciową, nie mam jej już. Cieszę się że udzielam się teraz głównie oddolnie. Jest to dla mnie trochę taki powrót do tego co chciałem robić od zawsze: Jako admin Grupa Wsparcia dla Osób Transpłciowych wraz z innymi osobami mod-administratorskimi staram się pomagać lub tworzyć innym przestrzeń na pomoc, prowadzę szkolenia, pomagam w jakiś tekstach, czasem trafi się jakiś wywiad, angażowanie się lokalnie w DOM EQ - Krakowskie Centrum Równości (jak pandemia pozwoli) i oczywiście udzielnie się w Fundacja Trans-Fuzja to coś czemu poświęcam obecnie najwięcej czasu (ok, chyba po grupie Wsparcia...) i bardzo mi zależy na dopięciu masy rzeczy z Fundacją związanych, większych, mniejszych, cieszę się że mogę się angażować, tworzyć rzeczy, być częścią zespołu. Niesamowicie mile wspominam nagrania do filmików Grupa Stonewall które były dla mnie wtedy takim "przecież to chciałem robić, to jest fajne, czemu nie poświęcam więcej czasu na takie właśnie rzeczy...", tak jak to robiłem w Transbros do którego chciałbym aktywnie wrócić. Tyle że walka o podstawy edukacyjne, szacunek, fundamentalne prawa człowieka i udzielanie wsparcia są teraz w obecnej sytuacji najważniejsze i pochłonęły mi cały czas z FP.
Chciałem dobrze się bawić, rysować głupie rzeczy, pokazywać ludziom szczęście i wolność, informować, edukować w atmosferze ogólnego szacunku bo przecież równamy do krajów wysoko rozwiniętych a nie w dół, a tymczasem dosłownie walczymy (tak, MY, wszyscy zaangażowani w cokolwiek związanego z równością i prawami człowieka) o przetrwanie innych osób. Ktoś może napisać: "jesteś naiwny myśląc że Polska będzie równała do krajów rozwiniętych". Potwierdzę: "tak, jestem naiwny - kocham Polskę i byłem pewien że jako kraj i społeczeństwo pójdziemy w górę, a nie w dół, że będziemy lepsi jako państwo dla innych ludzi".
Zostawię po sobie teksty, historię tranzycji, ale nie zniknę całkowicie zmieniając wszystkie konta i nick. Dalej będę ale zaangażuje się w coś innego, tak jak już te 3 lata temu wiedziałem: Grzegorz, wiesz jaki jesteś, jaki masz czas zapału w daną sprawę, max 5 lat a potem zajmiesz się czymś innym więc chociaż wiedz od początku co chcesz zrobić i jak chcesz to poprowadzić i zamknąć. Za max 2 lata będziecie więc mogli mi towarzyszyć w czymś nowym, o ile będziecie chcieli oczywiście.
Bardzo doceniam jak mocno dedukowałem się w swoich emocjach, potrzebach, zachowaniach, komunikatach... Jak wiele doświadczeń zebrałem w kontaktach z innymi ludźmi, organizacjami, jak wiele nowych umiejętności zdobyłem i będę mógł je wykorzystywać w innych aspektach. Nie zawsze byłem super, ale dzięki temu zrozumiałem że każdy może się mylić, każdy może się zmienić, że każdemu warto dać szansę, szkoda tylko że nie każdy umie to zrozumieć, ale widać każdy potrzebuję czasu na swoją własną "ewolucję".